Artykuły, Poczytaj

Uważność – czyli mindfulness

Zacznijmy od tego, czym jest nieuważność? To stan świadomości, w jakim żyjemy nawykowo na co dzień. Każdy człowiek na tej planecie żyje w swoim świecie, w swojej interpretacji rzeczywistości, postrzegając zdarzenia życia poprzez filtry przeszłych doświadczeń. W psychoterapii mówimy o kliszach pamięci, na których utrwaliły się różne zdarzenia i doświadczenia z przeszłości, i przez które oglądamy naszą teraźniejszość. W rezultacie nasze bieżące doświadczenie jest zawsze subiektywnie zniekształcone – zarówno na poziomie zmysłowym, jak i emocjonalnym. Z czasem na tak zniekształconym fundamencie nadbudowują się nasze indywidualne niechęci, preferencje, lęki, przekonania, przesądy, zgeneralizowane sądy i postawy. Przekazy religijne i ezoteryczne idą jeszcze dalej, uznając nasz odbiór rzeczywistości za iluzję, za świat oglądany przez przesłonę złudzeń, za postrzeganie skażone pierworodnym grzechem oddzielenia od czystej i bezstronnej boskiej świadomości, itp. Patrząc z tej perspektywy, trening mindfulness/uważności można uznać za narzędzie weryfikacji i urealnienia naszego postrzegania świata – poprzez uwalnianie go od bagażu filtrów naszych przeświadczeń, nastawień, z góry powziętych sądów i ocen.

Pełnia umysłu

Mindfulness czyli pełnia umysłu w swojej doskonałej, docelowej wersji, to umysł całkowity, niepodzielony, wypełniony bieżącym doznawaniem – bez obserwatora, bez narratora, bez sądzącego, bez doświadczającego. Doświadczający, akt doświadczania i to co doświadczane, jednoczą się w doświadczeniu. Jest to więc doświadczenie samo w sobie, czyste i niewinne, bo nieskażone przez nabytą, sformatowaną samoświadomość. Oczywiście im więcej mamy za sobą treningu, tym jednoczenie się z działaniem czy doświadczaniem staje się bardziej naturalne. Lecz na początku drogi trzeba nam nasz umysł nieustannie dyscyplinować i przywoływać do rzeczywistości.

Do czego służy praktyka uważności?

Pierwszym etapem treningu jest nauczenie się rozróżniania doświadczania zinterpretowanego od uważnego, czyli wolnego od ocen i interpretacji – a potem ignorowania interpretującego i oceniającego szumu buzującego w naszych głowach, a wraz z nim nawykowych emocji, które ten szum generuje. Dzięki temu praktyka uważności pozwala odzyskać ogromne ilości energii życiowej, gdyż umysł zaprogramowany lękową interpretacją zdarzeń marnuje jej ogromne ilości. Czyni to przez nieustanne i niepotrzebne utrzymywanie organizmu w stanie mobilizacji stresowej do walki lub ucieczki.

Dlaczego warto ćwiczyć uważność?

Prawie każdy wynosi z dzieciństwa jawne lub ukryte lękowe a nawet fobiczne interpretacje i reakcje na jakąś kategorię sytuacji. Ćwiczenie się w uważności pozwala urealniać te sytuacje, czyli uwalniać je od nadmiarowej negatywnej interpretacji, co powoduje nie tylko uwalnianie uwikłanej w neurotyczną pętlę energii, lecz także sprzyja odzyskiwaniu wrodzonego nam spokoju i pewności siebie. A to z kolei znakomicie poprawia nasze funkcjonowanie we wszystkich wymiarach i obszarach naszego życia.

Uważność w codziennym życiu

By przywoływać się do uważności, w codziennym życiu polecam wykorzystanie wymyślonej przeze mnie „przypominajki”: Jestem tutaj, nigdzie się nie spieszę i to, co teraz robię/czego teraz doświadczam – jest najważniejsze. Nie jest ona potrzebna w sytuacjach, o których wiemy, że nieuwaga w trakcie czynności, których wymagają, może drogo kosztować. To sytuacje z kategorii extreme, które automatycznie, bez naszego udziału, włączają nam uważność wysokiej jakości, powodując przy okazji odczucie zachwycającej niezwykłości danej chwili. Ale to jest uważność łatwa, bo sprowokowana przez zewnętrzną, najczęściej stresową, sytuację. Trudniej jest o uważność w sytuacjach zwyczajnych, codziennych, powtarzających się, uważanych przez nas za nudne – a więc należących do kategorii slow. To sytuacje takie, jak: mycie się, picie herbaty, spacer po mieście czy po lesie, zabawa z dziećmi, nielubiana codzienna praca, sprzątanie, przygotowywanie i spożywanie posiłku, itp. Przez większość ludzi takie sytuacje są przeżywane nawykowo. A właściwie są one prześnione, bo odgrywane z playbacku przez pamięć podobnych doświadczeń, podczas gdy umysł jest zajęty myśleniem czy wyobrażaniem sobie czegoś innego. To sytuacje często opatrywane przez nas komentarzem: „znowu to samo”. Ale to w takich właśnie sytuacjach ćwiczy się prawdziwą, generowaną wewnętrznie uważność. Na początku nie jest łatwo skłonić umysł do doświadczania codziennych, powtarzających się sytuacji z zaangażowaną uwagą. Z czasem jednak odkryjemy z radością, że w istocie nic dwa razy się nie zdarza – że ta chwila nigdy wcześniej się nie zdarzyła, nigdy więcej się nie zdarzy, i że sama w sobie jest kompletna i zachwycająca.

Trening uważności – piękno życia tu i teraz

Często słyszymy w czasie naszych wizyt u lekarzy albo od dobrze życzących nam ludzi, gdy przeżywamy kryzysy życiowe: proszę się nie denerwować, proszę się tak nie przejmować, daj sobie spokój, zapomnij o tym, itp. Powszechność i częstotliwość tych rad świadczą o tym, że ludzka świadomość zbiorowa wie, że spokój sprzyja zdrowiu i uwalnia nas od problemów i emocji jakie powodują. Widać to również w przekazach religii, szkół duchowych i ezoterycznych ścieżek, które proponują rożne metody i techniki uwalniania się od lęku – a tym samym odzyskiwania spokoju ducha i ciała.

Ale sztuki uważności czy mindfulness nie da się opanować w weekend, jak to w innych dziedzinach obiecuje seria popularnych książeczek. W tej dziedzinie powtarzanie czyni mistrza. Trzeba się jak najszybciej rozstać ze złudzeniem, że tej trudnej umiejętności nauczymy się raz na zawsze w czasie dwóch czy trzech warsztatów. Trening uważności uczy odkrywania cudownego i zachwycającego w tym co uznaliśmy za powtarzalne, banalne, trywialne, nudne, zwyczajne. Uczymy się tego długo – lecz każdy krok zrobiony na tej drodze czyni nasze życie prawdziwszym i piękniejszym.

Trafnie wyraża to w tytule i treści swojego wiersza amerykańska poetka Dorothy Hunt:  „Peace Is This Moment Without Judgment” – „Spokój to ta chwila bez oceny/bez osądu”. Autorka podkreśla, że każda chwila naszego życia jest w istocie spokojem. Także taka, którą stereotypowo uznajemy za groźną czy tragiczną – jeśli tylko uwolnimy ją od naszej nawykowej lub ukształtowanej kulturowo oceny.

Peace Is This Moment Without Judgment

Do you think peace requires an end to war?
Or tigers eating only vegetables?
Does peace require an absence from
your boss, your spouse, yourself?…
Do you think peace will come some other place than here?
Some other time than Now?
In some other heart than yours? 

Peace is this moment without judgment.
That is all. This moment in the Heart-space
where everything that is is welcome.
Peace is this moment without thinking
that it should be some other way,
that you should feel some other thing,
that your life should unfold according to your plans. 

Peace is this moment without judgment,
this moment in the Heart-space where
everything that is is welcome.

© Dorothy Hunt

Trening uważności uczy odkrywania cudownego i zachwycającego w tym co uznaliśmy za powtarzalne, banalne, trywialne, nudne, zwyczajne. Jeśli uważasz, że warto umieć żyć uważnie, zobacz mój kurs online STREFA MINDFULNESS – nauczysz się odkrywać obecność we wszystkich aspektach życia.

https://positivelife.pl/produkt/strefa-mindfulness/