
Czy zauważyliście różnicę, jaka nastąpiła w podejściu do miłości własnej na przestrzeni ostatnich dekad? Nasi dziadkowie (a nierzadko także rodzice) uważali ją za wyraz słabości, cechę wypaczającą charakter i prowadzącą do zła. Nawet, jeśli sami się nią czasem kierowali, nie przyznawali się do tego. Utożsamiali ją z egoizmem. A egoizm do tej pory (na szczęście!)